„Kto pyta…” może łatwiej rozwiązywać problemy!
„Na pewno nie zgodzą się!” Zapewne nie raz zdarzyło się Wam słyszeć takie zdanie w sytuacji, gdy dla rozwiązania jakiegoś problemu należało uzyskać wsparcie z innego działu, od dostawcy lub od klienta.
W trakcie prowadzonych przeze mnie warsztatów optymalizacyjnych okazało się, że kluczową sprawą było uzyskanie odpowiedniej ilości miejsca w warsztacie na dodatkowe wyposażenie do remontu form. Potrzebną przestrzeń można było uzyskać usuwając regał zastawiony starymi spawarkami i innymi niepotrzebnymi sprzętami. Na propozycję usunięcia zbędnego regału usłyszałem sakramentalne: „Na pewno nie zgodzi się!”. Osobą, która miała nie wrazić zgody był główny mechanik, do którego rzeczony regał należał. Usłyszałem opowieść, jak to ciężko porozumieć się z owym głównym mechanikiem. Zmartwiło mnie to, ponieważ miejsce było naprawdę potrzebne, a perspektywa osiągnięcia końcowego sukcesu znacząco się oddaliła.
Przypadek sprawił, że jeszcze tego samego dnia spotkałem głównego mechanika na stołówce. Przywitałem się i chociaż było prawie pusto zapytałem czy mogę się przysiąść. „A to pan od tych usprawnień”, stwierdził bardziej niż zapytał mój rozmówca. „Ciekaw byłem, co tam dyrekcja znowu wymyśliła” – powiedział. Krótko wyjaśniłem, co i dlaczego robimy. Obiad stygł, a my rozmawialiśmy o potencjalnych możliwościach usprawnień w różnych obszarach. Na zakończenie rozmowy postanowiłem zapytać o możliwość zabrania regału. „Jasne, nie ma sprawy! Wywieziemy go w najbliższą sobotę. Już dawno chciałem go usunąć, ale ponieważ nikt nie zgłaszał problemu, to zajmowałem się ważniejszymi dla mnie sprawami”.
Po obiedzie spotkałem się z zespołem z warsztatu i przekazałem im dobrą nowinę. „Mógł Pan jeszcze zapytać o…”. „Hola, hola Panowie! Jeszcze rano słyszałem, że nic nie da się załatwić! Po prostu rozmawiajcie z innymi wyjaśniając nie tylko, co chcecie zrobić, ale i dlaczego. I nie zaszkodzi wskazać, co druga strona na tym może zyskać, albo, że przynajmniej na tym nie straci”. Wszystko zakończyło się bardzo dobrze: regał zniknął, warsztat udało się przeorganizować i w końcu można było wykonywać regularne przeglądy, zgodnie z harmonogramem.
Ta historia uczy, że nie powinniśmy z góry zakładać, że ktoś nie zechce z nami współpracować przy rozwiązywaniu problemu. Zamiast nastawiać się negatywnie, szukając argumentów dlaczego ktoś miałby nie zgodzić się na proponowane przez nas działania, lepiej zastanowić się nad argumentami, które przekonają go do współpracy. Co druga strona może zyskać? Jakie korzyści może odnieść dzięki rozwiązaniu naszego problemu? A może po prostu dzięki proponowanym zmianom również przestanie borykać się z jakimś problemem? Kiedy następnym razem usłyszycie „na pewno się nie zgodzą” wyjaśniacie rozmówcy dlaczego się myli i przekonajcie go, żeby jednak spróbować najpierw porozmawiać z tymi, którzy nawet nie wiedzą, że mieliby na coś nie zgodzić się.